Warning: mysqli::__construct(): (HY000/1203): User howardkn already has more than 'max_user_connections' active connections in D:\Inetpub\vhosts\howardknight.net\al.howardknight.net\includes\artfuncs.php on line 21
Failed to connect to MySQL: (1203) User howardkn already has more than 'max_user_connections' active connections
Warning: mysqli::query(): Couldn't fetch mysqli in D:\Inetpub\vhosts\howardknight.net\al.howardknight.net\index.php on line 66
Article <vpsvgi$c1e9$4@paganini.bofh.team>
Deutsch   English   Français   Italiano  
<vpsvgi$c1e9$4@paganini.bofh.team>

View for Bookmarking (what is this?)
Look up another Usenet article

Path: news.eternal-september.org!eternal-september.org!feeder3.eternal-september.org!newsfeed.bofh.team!paganini.bofh.team!not-for-mail
From: Edward <edward@gmail.com>
Newsgroups: soc.culture.polish
Subject: =?UTF-8?B?IlLEmWNlIG5hbSBqdcW8IG9wYWRhasSFIi4gVyBnYWJpbmV0YWNoIG5h?=
 =?UTF-8?B?ZGFsIHTFgnVteSwgdGFraWUgemfFgmFzemFqxIUgb2JqYXd5?=
Date: Fri, 28 Feb 2025 19:32:51 +0100
Organization: To protect and to server
Message-ID: <vpsvgi$c1e9$4@paganini.bofh.team>
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Injection-Date: Fri, 28 Feb 2025 18:32:50 -0000 (UTC)
Injection-Info: paganini.bofh.team; logging-data="394697"; posting-host="0/0pgaLNy/23Rsce04Yhow.user.paganini.bofh.team"; mail-complaints-to="usenet@bofh.team"; posting-account="9dIQLXBM7WM9KzA+yjdR4A";
User-Agent: Mozilla Thunderbird
Content-Language: de-DE, pl
X-Notice: Filtered by postfilter v. 0.9.3

Tysiąc zgonów, 2 mln zachorowań, 14 mln porad ambulatoryjnych - ten 
sezon przyniósł rekordowe liczby związane z wirusem grypy, a jeszcze się 
przecież nie skończył. - U nas apogeum nadal trwa. W gabinetach tłumy, 
potężny wysyp i małych, i dużych pacjentów - relacjonuje dr Bożena Janicka.

W tym artykule

W gabinetach nadal tłumy
Coraz więcej rodziców rezygnuje ze szczepień skojarzonych
Epidemia grypy, jakiej nie było przez lata
Co poszło nie tak?
Historia nie może się powtórzyć

W gabinetach nadal tłumy

Jak twierdzą eksperci z Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób 
Infekcyjnych, otarliśmy się o taką epidemię grypy w Polsce, jakiej przez 
lata nie było - a mimo to zaszczepiło się jedynie 5 proc. społeczeństwa.

- U nas apogeum nadal trwa. W gabinetach tłumy, potężny wysyp i małych, 
i dużych pacjentów, ręce nam już opadają - mówi WP abcZdrowie dr Bożena 
Janicka, pediatrka i internistka, prezeska wielkopolskiego Porozumienia 
Pracodawców Ochrony Zdrowia. - Wśród objawów pojawiają się już nie tylko 
gorączka i długo trwający kaszel, ale także zaburzenia jelitowe i 
wymioty, a często i poważne powikłania, u dzieci to najczęściej 
zapalenia płuc.

Zwraca uwagę na problem długo utrzymującego się kaszlu poinfekcyjnego. - 
Trwa tygodniami, a nawet miesiącami i bardzo mocno "zdziera" nabłonek 
oskrzeli. Zanim to się wszystko odbuduje, minie drugie tyle czasu - ocenia.

Dr Janicka na co dzień spotyka wielu pacjentów z wielochorobowością i 
nakładającymi się na siebie infekcjami. - Ostatnio po raz pierwszy w 
mojej praktyce gabinetowej spotkałam się z rozpoznaną grypą i 
szkarlatyną naraz. W takich chorobowych mieszankach przewijają się 
często również różnego rodzaju mykoplazmy - dodaje.

W związku z tym zainteresowanie lekami z oseltamiwirem zdecydowanie nie 
słabnie.

- W tej chwili to dawki pediatryczne są deficytowe (dostępne zaledwie w 
1 proc. aptek), ale tych dla dorosłych nie brakuje - Ebilfumin jest w 62 
proc. aptek (połączonych z serwisem GdziePoLek, przyp. red.), Tamivil w 
51 proc., Tamiflu 20 proc. Oprócz tych leków już nam znanych pojawiły 
się także preparaty z importu interwencyjnego - Mcosvir i Enfluvir - 
wylicza farmaceutka Angelika Talar-Śpionek związana z portalem 
GdziePoLek. - Z każdego z nich można odmierzać bez problemu dawkę dla 
dzieci. Jest to zalecane przez lekarzy w gabinetach, to standardowa 
praktyka - dodaje.

Dr Janicka podkreśla, że "nie dziwi się ministerstwu". - Nic dziwnego, 
że zabrakło leków - takich wielomilionowych ilości, jakie były 
potrzebne, nie dałoby się składować bezpiecznie. One przecież mają 
określony okres ważności. Zniknęły w mgnieniu oka. Spodziewaliśmy się po 
COVID takiej fali grypy, ale ani jej skala, ani dokładny termin nie były 
do przewidzenia.

Epidemia grypy, jakiej nie było przez lata

Jej doświadczenie gabinetowe i obserwację potwierdzają dane GIS - 
wygląda na to, że tegoroczny sezon grypowy jest naprawdę znacznie 
trudniejszy niż te z poprzednich lat.

"Od początku sezonu (wrzesień, przyp. red.) zachorował 1 mln osób - 
oceniamy to na podstawie zgłoszeń, które otrzymujemy za pośrednictwem 
Centrum e-Zdrowia. Połowa przychodni raportuje do tego systemu, więc 
rzeczywista liczba zachorowań może sięgać nawet 2 mln. Patrząc na 
hospitalizację, ok. 25 tys. pacjentów trafiło do szpitala z rozpoznaniem 
grypy. Najbardziej niepokojącą informacją jest liczba zgonów, która od 
początku sezonu wyniosła ok. tysiąca" - wypowiedział się w raporcie 
Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych dr n. med. Paweł 
Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny.

Wrażenie robi również liczba porad ambulatoryjnych udzielonych z powodu 
ostrych infekcji układu oddechowego, która w szczytowym momencie 
osiągnęła ponad 800 tys. w ciągu tygodnia - to o 200 tys. więcej niż w 
poprzednim sezonie. Całościowo od początku sezonu udzielono ich aż 14 
mln. Jak ocenia Grzesiowski, zachorowań jest nawet 3-krotnie więcej niż 
w zeszłym sezonie.

Kiedy grypa "odpuści"? - Mam nadzieję, że od poniedziałku-wtorku trochę 
to wszystko osłabnie. Kończę właśnie tygodniowy intensywny maraton 
przypadków, a po takim zwykle jest trochę spokojniej - ocenia dr 
Janicka. - Liczę, że to przesilenie będzie za nami za około miesiąc. 
Chorowały przecież całe rodziny, więc wtedy powinno już pojawić się 
wysycenie, a wraz z nim większa populacyjna odporność. Tych co miało 
dopaść, to dopadło i dosyć - mówi stanowczo.

Co poszło nie tak?

Co spowodowało, że ten sezon jest tak ciężki, a śmiertelność wysoka? - 
Ludzie bagatelizowali grypę, traktowali ją jako “jakieś tam” zwykłe 
przeziębienie - ocenia dr Janicka.

- Chodzili z nią do pracy, nie używali maseczek, z jednej strony 
zarażali innych, z drugiej - pogarszali swój własny stan. U jednego z 
ostatnich pacjentów, naprawdę młodego człowieka, takie zachowanie 
doprowadziło do zapalenia mięśnia sercowego i w konsekwencji do śmierci. 
To jest naprawdę poważna choroba i należy ją traktować poważnie.

Dlaczego tylko 5 proc. osób sięgnęło po szczepionki? Prof. dr hab. n. 
med. Adam Antczak obwinia o to "utrudnienia i bariery systemowe". 
"Zrealizowanych zostało około 1,9 mln szczepień - cofnęliśmy się do 
poziomu wyszczepialności sprzed pandemii”, podkreśla w raporcie.

Historia nie może się powtórzyć

Jeśli nie chcemy dopuścić do powtórzenia się tegorocznego scenariusza, 
musimy zadbać o lepszą edukację zdrowotną i upowszednić dostęp do 
szczepień - jak radzi dr Antczak. Można to osiągnąć, uproszczając ich 
organizację.

Dr Bożena Janicka zwraca uwagę zaś na bardziej przyziemny aspekt, który 
może sprawić, że przyszły sezon będzie łagodniejszy.

- Pamiętajmy o podstawowej higienie - częstym myciu rąk, przemywaniu 
twarzy, wietrzeniu domu. Więcej się o tym mówiło podczas pandemii 
COVID-19, ta społeczna świadomość wtedy wzrosła, ale teraz znów się 
zmniejsza. Wirusy są naprawdę wszędzie, nie wystarczy, że ktoś na nas 
nakaszle. Dotykamy poręczy w autobusie, klamek, a potem tymi samymi 
rękami jemy kanapkę? Wpychamy sobie te wszystkie drobnoustroje do ust - 
zwraca uwagę w rozmowie z WP abcZdrowie.

Jednocześnie apeluje szczególnie do osób z wielochorobowością i w 
trakcie infekcji.- Noście maseczki, nawet - a może zwłaszcza - do 
przychodni. Pomożecie w ten sposób sobie i ochronicie innych, w tym nas, 
lekarzy i pielęgniarki!

Lekarka ostro sprzeciwia się także nieodpowiedzialności osób, które 
przychodzą do pracy podczas infekcji. - To jest po prostu skandal. 
Pracodawca powinien za takie działania karać. Nasza populacja jest 
ostatnio schorowana, mamy dużo pacjentów z wielochorobowością, ich 
organizmy są znacznie mniej wydolne. Nie wolno ich z rozmysłem narażać - 
mówi.

Dr Janicka podkreśla, że "to, jak przyszły sezon chorobowy będzie 
wyglądał, zależy tylko od nas". - Jest takie powiedzenie, mądry Polak po 
szkodzie, a ja dodałabym jeszcze: “i ma krótką pamięć”. My takiej 
krótkiej pamięci mieć nie możemy, bo historia się powtórzy - przestrzega.

https://portal.abczdrowie.pl/rece-nam-juz-opadaja-w-gabinetach-nadal-tlumy-takie-zgladaszaja-objawy/7130038894074816a